Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

Życie na pełnym smarcie

Obraz
Daj pan, panie szefie, home office, no daj! Chociaż raz w tygodniu, nooo ! Bo to takie piękne i dobre pracować przez pół dnia w pidżamie, podśpiewywać ulubione kawałki Beaty i Cugowskiego i robić przerwy na kawę i przemyślenie sensu życia i egzystencji. I nie lubi tego nigdy, oj nie, ani Bezkresny Nieboskłon, ani dyrektor Stabilna Skała, którego wzrok widzi i karci nawet zza murów Wiecznego Miasta. I ileż to razy mówiliśmy sobie na kawusiowych posiedzeniach, że jakby to było jeszcze lepiej i piękniej codziennie urzędować w klapkach, skarpetach i uśmidranym Nutellą szlafroku. Wtedy też przyszedł do mnie diabeł i powiedział, że jak takaś mądra, to ja ci dam, oj dam, to, czego chcesz. I to na dodatek w nadmiarze. Nieokreślonym i bezkresnym jak pole gryki w Mongolii Wewnętrznej, gdzie pierwszy raz udało ci się zapoznać się z tym, jak wygląda home office. A było to tak, że w małej chatce na skraju tego gryczanego pola, siedział sobie wysokiej klasy pan cieć w zielonym...