Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2019

Zbrodnia i (auto)kara

Obraz
       Bo wszędzie na świecie wiadomo, że jak zbrodnia, to potem kara i basta. Mimo tego ludziom często wydaje się, że lisim sprytem i erudycją Sowizdrzała przechytrzą system jakkolwiek wszechwiedzący by nie był w erze wszechobecnych kamer i faktur elektronicznych. Oto historia jednej z takich sytuacji, kiedy Pan Koń Widzący Dalej niż Horyzont z uporem godnym lepszej sprawy chciał przeforsować pewną rzecz, która nie do końca powinna mieć miejsce w szanującym się choć trochę korpo. Jako że Konkurencja, szpiedzy i konfidenci nigdy nie śpią, będziemy mówić o „rzeczy” bez zbędnych szczegółów.        Kiedy zdarzają się takie Rzeczy, dziwnym trafem z ostatniego koła u wozu, dział księgowości zaczyna być ważną siłą decyzyjną albo mieć tego złudną iluzję. Żeby już nie przedłużać, przychodzi Cnotliwy Carewicz do naszego biura, staje mi nad głową, a jako że nie odwracam się do niego przez chwilę, wpatrzona w faktury do zapłacenia, nieśmiało puka mnie w ramię. -           Ekhm, c zy moż

Smutek tropików

Obraz
Smutne jest, oj smutne, życie w tropikach. Zwłaszcza jak jedyne palmy i kokosy to te na rondach czy placach, posadzone tam ot tak sobie, żeby szyku i międzynarodowości zadać. Gorzej, że zimą w tropikach przychodzi monsun, kiedy leje jak z cebra, a skórzana galanteria gnije na potęgę, zupełnie jak ściany, przestrzeń między kafelkami i cokolwiek organicznego. O karaluchach wielkości   dorodnego kociaka rozpisywać się już nie będę, bo po co? Niedługo na własne oczy je zobaczymy Jeszcze z dziesięć lat hajlajfu na ziemi nam może zostało, bo potem to już tylko racjonowanie wszystkiego, globalne roztopienie, a na koniec morza i oceany zlepione w jedno wielkie tsunami zaleją i Nowy Jork i Wenecję. - Ale Szanghaju i Hongkongu to już nie, bo tam to jest wyższa technologia. - Macie jakieś super tamy powodziowe czy jak? - To całe ocieplenie to ściema, mająca na celu wstrzymanie wzrostu gospodarczego państw rozwijających się. Czego to nie wymyślą… Weź obniż temperaturę, bo idzie się tu s

Kuchnie świata cz. 2 czyli hamburger, kola i kapuczyna

Obraz
No, i zjedliśmy hotpota wreszcie. Co prawda ofiar w ludziach nie było, chociaż Zbychu i Jolanta jojczyli i robili kwaśne miny na potęgę, przeżyli, ba, w miarę swoich możliwości stanęli jakoś na wysokości zadania. Wobec faktu, że warzywa gotowane w wegańskim rosole bez żadnych przypraw jakoś nie otruły ich na śmierć przestali narzekać na syf, czosnek i ostrą papryczkę przez całe dwa dni. Ale nie skończyły się na tym dla mnie rozrywki związane z kuchniami świata, bo oto naszym chińskim szefom zachciało się laowaiskiego posiłku tak dla odmiany, bo każdemu jej czasem trzeba. Nasz szef szefów dyrektor Stabilna Skała podzielił się tego gorącego środowego poranka z Bezkresnym Niebosklonem przemożną chęcią udania się na mało wyrafinowany posiłek niezgodny z zasadami pięciu przemian, ani też przepływem ciepłej i zimnej energii w ciele. Po długim i mozolnym szukaniu padło na najbardziej laowaiską z możliwych opcji czyli hamburger z frytkami. Bo przecież raz się żyje i trzeba być uważnym, al